Homer-specjalnej troski

Homer jest kotem niezwykłym i nie chodzi tylko o to, że jest to zwierzak specjalnej troski, ale przede wszystkim to bardzo wdzięczny, uroczy i niezwykle przyjacielski kocurek. Do schroniska trafił po potrąceniu przez samochód i jakby tego było mało to jego opiekunka powiedziała, że jeszcze po tym wypadku wypadł jej z okna. Kocurek nie trafił z powrotem do domu, bo jego opiekunka nie zamierzała go leczyć. Miał bardzo duże problemy z poruszaniem, tylne łapki miał cały czas wyciągnięte jakby się stale przeciągał. Nie radził też sobie samodzielnie z jedzeniem i piciem, był odwodniony i bardzo wychudzony. Miał też straszliwego nieleczonego świerzba w uszkach. Do tego jeszcze złapał wirusówkę, która w konsekwencji doprowadziła do powstania "dziury" w oczku. 

Leczenie Homerka było możliwe tylko w warunkach szpitalnych, więc został umieszczony w zaprzyjaźnionej lecznicy gdzie można było o niego powalczyć. Efekt jest taki, że Homerek chodzi właściwie normalnie, czasami nawet próbuje podbiegać. Jest w stanie wejść na kanapę i samodzielnie zejść. Z jedzeniem i piciem tez sobie radzi, tylko trzeba być wyrozumiałym dla jego "metody" jedzenia, bo najchętniej wyjmuje kęski z miseczki kładzie je obok i zjada z podłogi ;-) Ostatnio nawet zaskoczył mnie kiedy zaczął się bawić, szedł za sznurkiem i próbował go upolować, a jako że ma pewne problemy z ustaleniem odległości, to chwilami myślał że juz upolował i pustą łapkę pakował w ząbki żeby spróbować zdobycz ;-) 

Pomimo, że Homerek jest kotem specjalnej troski, to opieka nad nim wcale nie jest w jakiś szczególny sposób wymagająca. Chodzi bardziej o to, że dom powinien być raczej spokojny i chętny żeby kocurkowi życie choc troszkę ułatwiać. Homerek dostaje 1/2 tabletki dziennie i właściwie to wszystko. Jest bardzo przyjacielski, strasznie szybko się przywiązuje do człowieka i chodzi za nim z nadzieją na jakieś głaski. Widać, że kontakt z człowiekiem jest dla niego ważny i kociak jest za to bardzo wdzięczny.

Czekamy na ten wyjątkowy dom.